Cmentarz zmarłych na dżumę

   W 1680 r. przez Ziemię Kłodzką przetoczyła się epidemia dżumy, zwanej potocznie „czarną śmiercią”. Pochłonęła ona tysiące ofiar z wielu miejscowości naszego regionu. Morowe powietrze dotarło także do Starego Wielisławia. Dokumenty z tego okresu wzmiankują, że ofiarami zarazy padli ówczesny proboszcz Jan Jerzy Albert Kuhenhardt oraz zamieszkująca wówczas dwór parafialny (Pfarrhof), licząca 10 osób „wspólnota domowa”. Epidemia dotarła do wsi prawdopodobnie za sprawą duszpasterza, który będąc członkiem zakonu jezuitów często przebywał w Kłodzku, a gdzie na zarazę zmarło 1479 osób.

   Dlaczego dżuma nie rozprzestrzeniła się poza plebanię? Przytoczmy w tym miejscu zalecenia kłodzkich rajców: „Do domu, gdzie przebywa zarażony, pod groźbą kar cielesnych i kary śmierci nie może nikt wejść ani z niego wychodzić, brać stamtąd rzecz lub ją wynosić, wyjąwszy pieniądze na zapłatę za lekarstwa (które najpierw trzeba wrzucić do octu), lekarstwa, wiktuały, tragarzy zwłok i grabarzy”.

   Gdzie pochowano Wielisławian zmarłych na zarazę? Spotykaną w czasie epidemii praktyką było chowanie zmarłych poza obrębem cmentarza (w późniejszym czasie odstąpiono od tego zakazu, wydzielając miejsce na nowym cmentarzu lub poza  jego obrębem), w  ogrodach lub innych miejscach oddalonych od siedzib ludzkich (strach przed zarazą, nawet pogrzebaną wciąż był silny). Czy możemy zatem wskazać to miejsce?

   Cennych informacji dostarcza nam najstarsza zachowana litografia, przedstawiająca kościół w Wielisławiu i jego najbliższą okolicę z ok. 1740 r. Uważny obserwator dostrzeże, że na niewielkim wzniesieniu, znajdującym się na lewo od budynku plebanii (a zatem poza cmentarzem, który wówczas znajdował się wokół kościoła), dostrzec można obiekt o charakterystycznym kształcie, przypominający interesujący nas pomnik. Właśnie tam pochowano 10 mieszkańców plebanii, których dosięgła zaraza, a dwa lata później ustawiona tam została kolumna wotywna.

   Dziś w tym miejscu usytuowana jest murowana kapliczka. W jej niszy znajduje się mozaikowe przedstawienie wsi, nad którą unosi się anioł dmiący w trąbę. Na obrazie zwracają uwagę dwa wyróżniające się obiekty: kościół (z prawej strony) oraz pomnik, który przypomina samą kapliczkę  ( po lewej stronie). O tym, że jest to miejsce spoczynku ofiar zarazy, świadczy napis, który znajduje się na zewnętrznej ścianie zabytku: „A: 1680 COEMITERIUM HOC BENEDICTUM EST” (Roku 1680 To miejsce spoczynku jest poświęcone).

   Proboszcz Kuhenhard nie spoczął razem ze swoimi współparafianami. Został pochowany na tyłach prezbiterium kościoła, gdzie po dziś dzień można podziwiać jego tablicę nagrobną (jest to zresztą najstarsza tablica spośród wszystkich wmurowanych w krużgankach i ścianach kościoła).