Cmentarz przykościelny

   Najstarszym znanym wyobrażeniem założenia kościelnego wraz z otoczeniem jest litografia F. Wernera, wykonana prawdopodobnie w 1. połowie XVIII w.

   Wokół widocznego w centrum kościoła możemy dostrzec krzyże i nagrobki, które świadczą o istniejącym wówczas w tym miejscu cmentarzu przykościelnym. Wielkość i kształt nekropolii zdeterminowane zostały walorami obronnymi tego miejsca, a w szczególności widocznym na rysunku murem obronnym wokół kościoła.

   Układ cmentarza uległ zmianie, gdy wraz z zanikaniem funkcji obronnych nasiliły się funkcje religijne kościoła. Dawne mury zastąpione zostały ostatecznie 7 kaplicami (kamienno – drewniane), które połączone z budynkiem bramnym krytymi krużgankami z kamiennymi balustradami nadały cmentarzowi nowy kształt. Wokół cmentarza powstało nowe, reprezentacyjne obejście, które wykorzystywane było jako miejsce pochówku oraz miejsce wyeksponowania pięknych, kamiennych tablic nagrobnych. Nie wolno zapominać o umieszczonych w krużgankach stacjach drogi krzyżowej (dawne obrazy, zdjęte w l. 70-tych XX w., zastąpione zostały współczesnymi kompozycjami rysunkowymi na tynku). Integracji kościoła z cmentarzem sprzyjała także funkcja ośrodka pielgrzymkowego, jaką pełniło sanktuarium i odbywające się w krużgankach obrzędy religijne (droga krzyżowa, koronka do siedmiu boleści Matki Bożej).

   Jak chowano zmarłych na cmentarzu?

  Inwentaryzacja przestrzenno – architektoniczna miejsca przeprowadzona przez konserwatora zabytków wskazuje na różne sposoby chowania zmarłych. Wmurowane w ściany krużganków nagrobki sugerują pochówki w układzie pierścieniowym.

  Kolejną grupę stanowią groby usytuowane wzdłuż murów kościoła (istnienie grobów w tych miejscach potwierdzone zostało w trakcie prac ziemnych przy odwodnieniu budynku kościoła w 2012 r., kiedy natrafiono na złożone w ziemi trumny). Warto w tym miejscu wyróżnić dwa miejsca: nekropolię dawnych proboszczów wielisławskich z XVII – XIX w. na tyłach prezbiterium kościoła, w tym z bogato zdobionym, kutym ogrodzeniem oraz groby współczesne, w których spoczęły m.in. doczesne szczątki o. Włodzimierza Zimoląga, na jego południowej ścianie.

   Wzdłuż murów korpusu kościoła pochowani zostali możni świeccy, czy właściciele dóbr ziemskich (m.in. August Büttner, właściciel tzw. Dworu Górnego w Starym Wielisławiu oraz patron kościoła w XIX w.).

   Groby znajdujące się między krużgankami a murami kościoła nie były prawdopodobnie orientowane, czy dzielone na kwatery, ale dostosowane do przebiegu murów i ścieżek cmentarnych. Zapewne w wyniku nawarstwienia grobów i sztucznej regulacji powierzchni teren cmentarza podniósł się, tak iż miejscami sięga powyżej poziomu posadzki w krużgankach.

   Osobnego potraktowania wymagają jeszcze dwa miejsca. W najokazalszej z kaplic, pełniącej dziś funkcje kaplicy cmentarnej, pochowani zostali jej fundatorzy – rodzina Müllerów, właściciele Dworu Dolnego w Wielisławiu. Z kolei, według przekazów XIX wiecznych historyków, w kościele parafialnym miał zostać pogrzebany David Fechtner (Archidiakon Hrabstwa Kłodzkiego i proboszcz w Starym Wielisławiu w l. 1558 – 1585).

   Wśród widocznych dziś pozostałości cmentarza przykościelnego na uwagę zasługują liczne (ponad 60) tablice inskrypcyjne, epitafia, nagrobki przyścienne, czy pomniki nagrobne. Tą ostatnia grupę stanowią, pochodzące z I połowy XIX w. niewielkich wymiarów prostokątne tablice z częściowo dziś zatartymi inskrypcjami w owalnych płycinach. Ich naroża zdobią ornamenty. Obok najstarszych tablic, pochodzących z końca XVII w. (m.in. tablica proboszcza Kuhenhardta na tyłach prezbiterium z 1680 r.), spotkać możemy również tablice XVIII- wieczne. Najwięcej zabytków pochodzi jednak z XIX w.

   Należy w tym miejscu wspomnieć o podobnych założeniach cmentarnych, które spotkać można jeszcze w Krosnowicach, czy w Żelaźnie. Dawny cmentarz przykościelny w Starym Wielisławiu jest od nich jednak okazalszy, a poprzez integralnie z nim związane kaplice i krużganki bardziej monumentalny.

   Unikalny w swoim wyglądzie, nie tylko w skali Ziemi Kłodzkiej, wart jest odwiedzenia w czasie pieszej czy rowerowej wycieczki i poświęcenia mu chwili zadumy.