Dwór sędziowski

   „Królowi nic więcej nie będą oddawać, oprócz 70 ciężkich grzywien rocznie, dlatego wszystko co zbiorą ze swoich wolnych dóbr powinno być zwolnione  z czynszu, swoje wolne dobra mogą sprzedawać, podlegać będą tylko sądowi ziemskiemu w Kłodzku, a w swoich dobrach mogą swobodnie polować i łowić ryby”

  (z przywileju cesarza Karola IV

dla wolnych sędziów w Hrabstwie Kłodzkim, 13 lipca 1348 r. )

 

   W centrum wsi, przy głównej drodze, naprzeciwko boiska i remizy strażackiej, stoi budynek mieszkalny, który swoim kształtem i wyglądem wyróżnia się spośród innych domów w Starym Wielisławiu. Obecny budynek, przypominający swoją zabudową raczej dworek szlachecki, zachował po dziś dzień swój barokowy wygląd, pochodzi z XVII w.

   Historia tego miejsca sięga jednak co najmniej 2 połowy XIII w. i związana jest z lokacją Starego Wielisławia na tzw. prawie niemieckim. W okresie tym doszło do uporządkowania stosunków własnościowych na tym obszarze, m.in. na początku i na końcu wsi założono dwa folwarki, a w centrum wsi wydzielono grunta kościelne należące do parafii (tzw. Widmut) oraz majatek sołtysa, na Ziemi Kłodzkiej zwanego sędzią (Richter) lub wolnym sędzią (Freirichter). Interesujący nas budynek był pierwotnie siedzibą wielisławskiego sędziego (sołtysa).

   Wolny sędzia, który organizował nierzadko wieś „od podstaw” (zawierał kontrakt lokacyjny z właścicielem ziemi, gromadził osadników i sprowadzał ich na miejsce, wytyczał im nadziały ziemi) mógł liczyć na większy, niż wypadku pozostałych mieszkańców, przydział gruntów w nowo założonej wsi (najczęściej 3 – 5 łanów). Majątek sędziowski był zwolniony od wszelkich danin i posług na rzecz pana gruntowego (pozostali mieszkańcy musieli ze swoich gruntów uiszczać roczny czynsz pieniężny). Wyjątkiem był tzw. czynsz łanowy, który sędzia musiał płacić od nabytych lub pozyskanych w inny sposób gruntów, które nie wchodziły pierwotnie w skład jego majątku.

   Jak duży był majątek sędziego w Wielisławiu trudno powiedzieć, gdyż zachowało się niewiele źródeł z tego okresu. W urbarzu kłodzkim z 1534 r. (spis majątków królewskich i wynikających z tego tytułu obciążeń) zapisano, że sołtys w Wielisławiu płaci na „św. Jerzego” czynsz dworski w wysokości dwóch kop miśnieńskich groszy i 1 grosza; taki sam czynsz płacił na „św. Michała”. Kolejny urbarz z 1571 r. wzmiankuje, że czynsz sędziego wzrósł zaledwie o jeden grosz. Z kolei w pochodzącym z 1560 r. zbiorze protokołów z wizytacji parafii, kościołów i szkół Ziemi Kłodzkiej, autorstwa archidiakona dekanatu kłodzkiego Krzysztofa Neaetiusa, zapisano, że sędziostwo płaciło dziesięcinę w wysokości 3 ćwierci zboża. W 1603 r. były to już tylko 2 ćwierci (jedna owsa a druga „ziarna”). Na tej podstawie możemy oszacować, że przy zakładaniu wsi sędzia otrzymał nadział gruntu w wysokości 3-4 łanów ziemi (1 łan = 12 prętów = 18 ha).  

  Dobra wolnego sędziego były samodzielnym, niezależnym od nikogo (nawet właściciela wsi) majątkiem, włącznie z poddanymi (także chłopami), którzy płacili sędziemu czynsz i świadczyli posługi (pańszczyzna). Sędziowie mogli swobodnie dysponować swoją ziemią i przekazywać ją dziedzicom obojga płci (np. dobra szlacheckie mogły być dziedziczone tylko w linii męskiej). Ponadto mógł on, przy sprzedaży lub dziedziczeniu, własne dobra podzielić, przy czym przywileje pozostawały przy każdej części majątku. Nic dziwnego, że szlachta lub mieszczanie usiłowali przejąć dobra wolnych sędziów.

  Z zachowanych źródeł wynika, że sędziostwo wielisławskie było na przestrzeni wieków przedmiotem licznych transakcji handlowych oraz podziałów. W 1422 r. Jan Bertolsdorf sprzedał sędziostwo w Wielisławiu swojemu bratu Stefanowi. Syn tego ostatniego odsprzedał z kolei sędziostwo w 1429 r. „Hansowi Heinrich, jego żonie Małgorzacie oraz ich dzieciom”. Część majątku sędziostwa jeszcze w 1365 r. należała do niejakiego Thicze von Mekewicz. W 1413 r. 6 prętów gruntów sędziowskich odziedziczył Niclas Otto, a w 1430 r. w rękach „prywatnych” znalazła się łąka obejmująca ½ łana „należąca wcześniej do sędziostwa”.

  Własność wolnych sędziów obejmowała nie tylko grunty i lasy, lecz także młyny, warsztaty rzemieślnicze, a nawet prawo warzenia piwa i jego wyszynku.

  Z dokumentu wystawionego w 1419 r. dowiadujemy się, że majątek sędziowski w Wielisławiu obejmował łany czynszowe, ale także „folwark z zamieszkującymi go rzemieślnikami: piekarzem, szewcem i kowalem”. Dokument z 1429 r. wymienia ponadto wchodzący w skład sędziostwa młyn  oraz karczmę. Młyn, jako należący do sędziostwa, wzmiankowany został jeszcze w 1497 r. (znajdował się wówczas w posiadaniu niejakiego Hilbranda Kauffunga).

  Wolny sędzia był także przewodniczącym sądu wiejskiego, w skład którego wchodził on sam oraz wybierani przez mieszkańców wsi ławnicy. Oprócz uprawnień porządkowych (z nakładanych grzywien 1/3 przypadała sędziemu, a pozostała kwota właścicielowi wsi) sąd ten wyrokował w sprawach majątkowych dot. transakcji własnościowych pomiędzy mieszkańcami wsi. Miejscem obrad sądu bardzo często była karczma. Wyroki sądowe spisywane były w specjalnej „księdze ławniczej” (Schöppenbuch”). Dla Wielisławia księga została założona w 1532 r. (do dnia dzisiejszego w miejscowym archiwum parafialnym jest przechowywany wyciąg z tej księgi, obejmujący zapisy z lat 1590 – 1743). Wynika z niej, że sąd wielisławski najczęściej obradował w składzie: sędzia oraz trzech lub dwóch ławników. Sporadycznie zdarzało się, że ławników było więcej (np. w 1590 r. było ich pięciu, a w 1743 r. nawet sześciu).

  W 1603 r. (7 listopada) sędziostwo w Wielisławiu zostało zakupione za sumę 1100 kop miśnieńskich groszy przez jezuitów. Ówczesny prepozyt zakonu Johann Werner odkupił majątek od Georga Bergera (przewodniczący sądu cesarskiego w Kłodzku) oraz Valentina Langer (mieszczanin kłodzki). Odtąd sędziowie we wsi byli prawdopodobnie mianowani przez jezuitów spośród mieszkańców Wielisławia (w księdze ławników jest mowa o „sądzie zakonnym”, a jego posiedzeniami kierował „sędzia” lub „przewodniczący sądu”). Niestety z dokumentu kupna, poza wysokością dziesięciny, nie wynika jak wielki był to wówczas majątek.

  W 1648 r. (23 lutego) dwór sędziowski został splądrowany i spalony przez wracające ze Śląska do Pragi oddziały cesarskiego marszałka Grafa von Buchheima. Odbudowano go wówczas ze zniszczeń w obecnym kształcie.

  Po upływie wieku (1769 r.) jezuici sprzedali, za kwotę 1500 florenów, karczmę wraz z gruntami wolnego sędziostwa oraz młyn (za 1300 florenów). Od tego czasu dawny folwark sędziowski pozostawał w prywatnych rękach. Istniejące wokół niego zabudowania gospodarcze pochodzą z XVIII i XIX wieku.

  W XIX w. sąd wiejski (Amtsgericht) został czasowo przeniesiony do dolnego dworu w Starym Wielisławiu.

  Siedziba sołtysa, aż do wybuchu II wojny światowej, mieściła się natomiast w tzw. budynku gminnym (Gemeinde Haus), który umiejscowiony był  pomiędzy dzisiejszymi domami p. Bilskich, Kozłowskich i Paszkiewiczów (ostatnia mieszkanka: p. Zajączkowska).